Był połączeniem muzyki zachodnioafrykańskiej i europejsko-amerykańskiej. Odnaleźć w nim można elementy muzyki ludowej, artystycznej i rozrywkowej. Przed drugą wojną światową jazz stał się tak popularny, że grany i tańczony był niemal wszędzie. Po wojnie, gdy zaczęła się era big beatu, jazz schował się w niszach klubów, w których po części został do dzisiaj.
Bo jest trudny i trzeba sporo cierpliwości, koncentracji i doświadczenia, aby go pojąć, docenić i zachwycić się nim.

Od dixielandu do free jazzu
Mówiąc o jazzie, warto znać kilka jego gatunków, wywodzących się z konkretnych okresów historycznych. Dixieland, określany też jazzem nowoorleańskim czy wczesnym jazzem, powstał najwcześniej, bo ok. 1910 roku. Do gry wykorzystywano trąbkę, puzon, klarnet, gitarę lub banjo (sekcja rytmiczna), kontrabas, tubę, fortepian, perkusję. Z Nowego Orleanu jazz przeniósł się do Chicago – stąd też jego późniejsza nazwa – jazz chicagowski. Zasłynął z improwizacji solowej, czasem ważniejszej nawet od gry zespołowej. Na lata trzydzieste przypadła era swingu z big-bandami tworzonymi m.in. przez takich muzyków jak Glenn Miller, Benny Goodman, Duke Ellington. Przy swingu bawiło się wtedy całe międzynarodowe towarzystwo.
Bebop to lata czterdzieste – improwizacja i bogata rytmika, które zapoczątkowały jazz nowoczesny i free jazz.